Wiemy, co to znaczy wazektomia, ale jak to będzie z mężem?
Pragniemy zwrócić uwagę, iż niniejsza publikacja powstała już kilka lat temu. Niektóre informacje mogły ulec zmianie. Po najbardziej aktualne dane zapraszamy na główną stronę wazektomia.com
Wiemy, co to znaczy wazektomia, ale jak to będzie z mężem?
Strach, stres, brak odwagi, nie było z kim porozmawiać, doradzić się, a może się nie zgodzić? I co to dopiero będzie, znowu strach przed kolejna ciążą i mąż będzie miał wyrzuty sumienia, mając na uwadze powikłania po przebytych operacjach. A może straci męskość, zestarzeje się przedwcześnie (mąż ma 45 lat)? Jest z zawodu księgowym. Ale jak przeczytaliśmy, że w Ameryce rocznie wykonuje się 600 tys. tego typu zabiegów, to pomyśleliśmy sobie, że gdyby były jakieś częste i długie powikłania, to tamte chłopy nie dałyby sobie w kaszę dmuchać, tylko by protestowały. A jak doczytaliśmy się, że w Chinach robią tego 7 mln, to już byliśmy spokojniejsi. Powiedziałam mężowi, że jeszcze nikt na świecie z powodu wazektomii nie zginął i nie umarł, nie mógł w to uwierzyć. Owszem wiedzieliśmy, że w pierwsze dni może być lekkie pobolewanie, obrzęk czy zasinienie, a nawet doktor nam powiedział, że czasami to równo „napieprza” przez kilka dni i trzeba zastosować środki przeciwbólowe. Ale o te dolegliwości mąż się nie martwił.