Medycyna rozrodu (ang. Reproductive Medicine – RM) to gałąź medycyny, która zajmuje się zdrowiem reprodukcyjnym człowieka, wpływając przez to w istotny sposób na jego życie. Końcowy dokument IV Światowej Konferencji w sprawie Kobiet, która odbyła się w Pekinie w 1995 roku z udziałem przedstawicielek z Polski, określa zdrowie reprodukcyjne jako stan dobrego samopoczucia w aspekcie fizycznym, psychicznym i społecznym, a nie tylko brak choroby lub niedomagań, we wszystkich sprawach związanych z układem rozrodczym, jego funkcjami i procesami.
Zdrowie reprodukcyjne oznacza zatem, że ludzie mogą prowadzić satysfakcjonujące i bezpieczne życie seksualne oraz że mają zdolność do reprodukcji, jak również swobodę decydowania, czy, kiedy i ile chcą mieć dzieci.
Ta decyzja, co do ilości dzieci, jest wymieniana na drugim miejscu po powikłaniach antykoncepcji hormonalnej w trakcie podejmowania decyzji dotyczącej wykonania wazektomii, czyli antykoncepcji męskiej. Rozmawiamy z każdą parą zgłaszającą się na zabieg wazektomii, pytając o powód decyzji.
Nasza niewielka populacja, która w ciągu ostatnich dziewięciu lat miała wykonaną wazektomię, posiada wskaźnik dzietności na poziomie 2,3.
Dane demograficzne podane przez PAP 4 kwietnia 2013 są niezwykle niepokojące. Zajmujemy 212. miejsce na 224 kraje świata pod względem wskaźnika dzietności. Jedną z najbardziej ważnych decyzji co do wykonania wazektomii jest ilość posiadanych dzieci, następnie powikłania antykoncepcji, jaką stosuje partnerka, odpowiedzialność partnera oraz sytuacja finansowa rodziny.
Preferencje i ulgi finansowe dla rodziców są dużo niższe w naszym kraju niż w krajach OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju – ang. Organization for Economic Co-operation and Development) – alarmuje „Rzeczpospolita”. Polityka fiskalizmu wobec polskich rodzin jest trudna do zrozumienia. Tym bardziej że Polska w najnowszym raporcie OECD wymieniana jest jako jeden z trzech krajów, w którym w ubiegłym roku [2012] najbardziej wzrosły obciążenia nakładane na pracę. Prof. Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha za niską dzietność w Polsce wini właśnie m.in. wysokie narzuty na wynagrodzenia
– Skoro tatuś i mamusia musza znaczną cześć swojej pensji oddać Państwu, to jak spodziewać się, że będą mieli liczne potomstwo [podkr. E.S.]. – pyta Gwiazdowski.
Dr Stanisław Kluza z SGH, były szef KNF [Komisji Nadzoru Finansowego], mówi, że uderza go wręcz niechęć i restrykcyjność polskiego fiskusa w stosunku do rodzin.
– Dzieci traktuje się u nas jak luksus, rodziców karze się za ich posiadanie. To krótkowzroczna polityka, bo z punku widzenia państwa to ono jest największym beneficjentem tego, że ludzie decydują się na potomstwo – podkreśla [regioPraca.pl 2013].
W trakcie każdej rozmowy z partnerami planującymi wazektomię słyszymy argumenty takie same, które przytaczają wymienieni ekonomiści: związki partnerskie, małżeństwo
Polki nie chcą mieć dzieci. Plaga rozwodów i kiepscy mężczyźni, 17 kwietnia 2013
Polki nie chcą mieć dzieci. Jak informuje najnowsza „Polityka”, głównymi winowajcami tej sytuacji są mężczyźni, którzy według kobiet nie spełniają ich oczekiwań.
Jak podkreślono w „Polityce” [z kwietnia 2013] Polki nie mają tyle dzieci, ile by naprawdę chciały. Kobiety marzą, by mieć dwoje dzieci, a w praktyce okazuje się, że mają ich jedynie 1,34. Obecnie, pod względem dzietności, zajmujemy 208 miejsce na 220 krajów.
Jak podkreśliła Irena Wójcicka, prawa ręka prezydenta Bronisława Komorowskiego do spraw społecznych, dzietność jest życiową przeszkodą. Oprócz uskarżania się na brak żłobków i przedszkoli, czy kosztowną opiekę prywatną, kobiety uskarżały się w sondażu CBOS na „trudności w pogodzeniu ról zawodowych i macierzyńskich” .
Dodatkowo z badań SGH wynika, że aż połowa bezdzietnych młodych kobiet nie spotkała dotychczas nikogo, z kim mogłaby planować „obiecujący, dziecio- dajny związek". Ponadto kobiety zaznaczają, że głównym powodem, dla którego się nie wiążą, jest obawa przed nieudanym małżeństwem [wszystkie podkr. E.S.].
Poza tym, jak zauważono w kwietniowej 2013 „Polityce”, związki zakładane przez młodych ludzi są kruche. Najczęściej rozwodzą się ci, którzy wzięli ślub w wieku do 24 lat, po 5–9 latach małżeństwa. Dodatkowo, w dwóch na trzy przypadki rozwód inicjowany jest przez kobietę [żg, KK 2013].
Byli u nas pacjenci/klienci ze wszystkich krajów UE. Te małżeństwa, które mieszkają razem i jedno z nich pracuje, faktycznie są zadowolone z pobytu w tych krajach. Najczęściej wymieniane są: Norwegia, Irlandia, Szwecja, Anglia, Holandia, Niemcy… oraz Kanada. Większym problemem jest mąż pracujący poza krajem, w którym zostawił rodzinę. Najlepszą sytuację w sensie urlopów i kontaktów z rodziną mają nasi klienci pracujący na wieżach wiertniczych, zarówno morskich jak i lądowych, ponieważ często mają miesiąc pracy, miesiąc urlopu, oraz ci zatrudnieni oficjalnie przez pracodawców w danym kraju UE.
Wniosek: jeśli rodzić dzieci, to tylko za granicą, gdzie obcy kraj zatroszczy się bardziej o zagranicznego obywatela (czyli o mnie) i moją rodzinę.
Po co mi dzieci w dzisiejszych czasach???
Minusy posiadania dziecka:
Plusy posiadania dziecka:
Problemem są wciąż rosnące wymagania kobiet względem mężczyzn, które są sprzeczne i nierealne. Wiele kobiet, zwłaszcza tych singielek narzeka, że dzisiejsi faceci to dno, że są słabi, pytają się, gdzie ci mężczyźni. Rozwodzimy się nad tym, jacy ci mężczyźni są biedni, a przecież współcześnie od kobiety też wymaga się godzenia wszelkich możliwych ról i to wszystko w wersji idealnej – supermatki, superżony, superkochanki, superpracownika i jeszcze do tego ̶ wiecznej pięknej i młodej. Oczekiwania mężczyzn są równie sprzeczne (typu: ma urodzić kilkoro dzieci, zajmować się nimi, domem i mężem, najlepiej nie zawracając mu głowy tak przyziemnymi sprawami, miło, żeby jeszcze dobrze zarabiała, a jednocześnie ma być wiecznie piękna, zadbana, kobieca, o idealnej figurze, nigdy nieokazująca zmęczenia i zawsze chętna do seksu), a jednak kobiety aż tak nie biadolą, jakie to są zagubione, choć też oczywiście tracą pewność siebie i popadają w kompleksy w tym gąszczu nierealnych wymagań. Rola kobiety również nie pozwala być w pełni człowiekiem. A mimo to mężczyźni jakoś nie biorą się za patrzenie na siebie, tylko oczekują, że to kobiety zmienią oczekiwania.
Może więc, zamiast bawić się w narzekanie na przedstawicieli/lki odmiennej płci, zacznijmy po prostu widzieć w sobie ludzi, którzy mają prawo do słabości i wad? Tylko że to musiałoby działać w obie strony.
Skuteczna i bezpieczna antykoncepcja mężczyzn – wazektomia ma również pewne aspekty etyczne. Jeden z nich dotyczy wpływu na możliwość ograniczenia znacznej już liczby poronień sztucznych, często kryminalnych, z dużym współczynnikiem zachorowalności w wyniku aborcji i negatywnymi skutkami psychicznymi tego zjawiska. Podstawowym elementem kontroli narodzin jest antykoncepcja. Niestety, czasami całkowita ignorancja w tym temacie lub brak czy niewłaściwe jej zastosowanie powodują, że mamy do czynienia z duża liczbą niechcianych ciąż. Regułą jest, że większa edukacja w zakresie antykoncepcji powoduje zmniejszenie liczy sztucznych poronień. Przykładem mogą być kraje o wysokim stopniu cywilizacji, w których 70–80% kobiet w wieku rozrodczym zna i stosuje metody antykoncepcji, przyrost ludności jest tam regulowany i jest znacznie wyższy niż w naszym kraju.
Odpowiednie planowanie urodzeń jest też skutecznym sposobem zapobiegania śmiertelności matek i noworodków, ponieważ planowanie rodziny może pomóc małżeństwom uniknąć ciąży wysokiego ryzyka.
Dlatego też szerzenie wiedzy o właściwych, bezpiecznych i możliwie najskuteczniejszych metodach i środkach antykoncepcyjnych jest w dzisiejszym świecie koniecznością.
Ostatnie 10 lat obecnego stulecia jest okresem podsumowania poprzednich 50 lat rozwoju planowania rodziny oraz stosowanych metod antykoncepcji. Od czasu wydania książki Antykoncepcja. Planowanie rodziny u progu XXI w. [Siwik, Lew Starowicz 2003] niewiele się zmieniło. Pojawia się coraz więcej doniesień o negatywnych skutkach stosowania hormonalnych środków antykoncepcyjnych, które miały być „siódmym cudem świata”. Kobiety, dzięki lekarzom, uwierzyły w ten „cud”. Natomiast to, co de facto daje rodzinie zdrowie reprodukcyjne, życie bez stresu było i jest pomijane.
Ciągłe powtarzanie bredni na temat antykoncepcyjnych wkładek wewnątrzmacicznych (WWA), że są one środkami poronnymi, że ich zakładanie u kobiet, które jeszcze nie rodziły, jest zabronione, że przy stosowaniu środków antykoncepcyjnych hormonalnych trzeba robić przerwy powoduje, że mamy wiele niechcianych ciąż i niewiele mniej sztucznych zabiegów ich przerwania.
I kilka zdań na zakończenie.
W przyszłym roku miną 33 lata od czasu, kiedy rozpocząłem współpracę i pracę w Towarzystwie Rozwoju Rodziny przy Placu Trzech Krzyży w Warszawie. To 33 lata poświęcone tematowi planowania rodziny i antykoncepcji.
Wiedza na temat antykoncepcji stopniowo jednak się zwiększa, co jest zasługą i sukcesem programu poświęconego planowaniu rodziny w Polsce. Do tego dochodzi kolejny sukces, mowa tu o coraz większym zasięgu zastosowania wazektomii, czyli antykoncepcji męskiej polegającej na podwiązywaniu nasieniowodów u mężczyzn (specjalnie tak to podkreślam i piszę „u mężczyzn”, ponieważ nie wszyscy wiedzą, że mężczyzna ma nasieniowody). Minęło już dziewięć lat od czasu, kiedy wykonaliśmy pierwszy zabieg wazektomii u znanego dziennikarza z Warszawy. W tym samym czasie pojawia się drugą strona internetowa i tym samym nowe miejsce wykonywania wazektomii, w Toruniu u doktora Nowaka.
Pracujemy też nad metodą salpingotomii, czyli podwiązywania jajowodów u kobiet, oraz nad wprowadzeniem nowych systemów w postaci Essure i Adiana. Więcej na temat tych metod w e-booku na stronie www.wazektomia.com. Podobnie jak wazektomia, salpingotomia jest nieskomplikowanym zabiegiem mikrochirurgicznym i przeprowadzana jest najczęściej metodą laparoskopową.
W wielu krajach są Ośrodki Planowania Rodziny, które pod jednym dachem zajmują się planowaniem rodziny w szerokim zakresie (wiedza podstawowa, wiek pacjentki/ta, wykształcenie, sytuacja rodzinna), edukacją na temat antykoncepcji i metod planowania rodziny, czy leczeniem niepłodności wraz z prowadzeniem wszelkich procedur związanych z metodą in vitro, posiadają poradnie położnictwa, ginekologii, seksuologii, gabinet lekarza rodzinnego, laboratorium, USG, gabinet, gdzie można wykonać wazektomię lub salpingotomię, czy też skorzystać z metody Essure lub Adiana. W naszym kraju takiego kompleksowego ośrodka nie ma. Spotkaliśmy się już wielokrotnie w czasie poszukiwań ośrodków, gdzie można byłoby wykonywać wazektomię, płacąc za wynajem sali zabiegowej, tak jak to jest na świecie, z odmową, że np.: in vitro nie zgadza się z filozofią wazektomii lub że filozofia wazektomii nie odpowiada poglądom personelu średniego w znanej klinice chirurgii plastycznej, że po konsultacjach z prezesem kliniki onkologicznej nie zgadza się ich wiedza na temat wazektomii z naszą wiedzą itp. Ale tak to jest, gdy wyrusza się z maczetą w ręku, prowadząc wyprawę w Puszczy Amazońskiej. Taka wyprawa może się różnie skończyć, szczególnie dla prowadzącego wyprawę…
Idą nowe czasy!!! Problem dotyczy szczęścia całej Rodziny!